niedziela, 25 stycznia 2015

Patchworkowa poduszka


Patchworkowa poduszka



Cześć Kochani


Dawno dawno temu... chyba tak powinnam zacząć bo bardzo długo mnie nie było. Za to wracam pełną para.
Kiedyś wspominałam ze mam maszynę do szycia tylko jakoś nie było czasu by wreszcie ja rozszyfrować i opanować.
Wprawdzie nie były to moje pierwsze kroki z maszyna, bo już kiedyś próbowałam szyć na starym Łuczniku i dzięki temu nie byłam aż tak zielona w te klocki. Obecnie mam Singera Esteem i naprawdę krok milowy w porównaniu to tego co kiedyś było bo Łucznik na którym się uczyłam ma lekką ręka ponad 20 lat.
Ale metoda prób i błędów i oczywiście samo zaparciem i upartością osła  dobrnęłam do opanowania w 80 % a efektem jest m.in. poduszka.
Musze dorobić koniecznie drugą.  


środek-wkład










2 komentarze:

  1. Moje postanowienie noworoczne nauczyc sie szyć skoro maszynę juz posiadam :) więc na podobnym etapie jesteśmy no prawie bo ja o szyciu nie wiem nic :)),

    OdpowiedzUsuń
  2. dasz rade. tylko trzeba checi.wiadomo na poczatku nie wychodzi idealnie. ale naprawde fajnie jest umiec to robic.

    OdpowiedzUsuń