Doniczkowo...
Cześć,
Dawno mnie już na blogu nie było za co niezmiernie przepraszam ale tysiąc spraw i stresów spowodowało ze nie miałam kiedy Was odwiedzać ani cokolwiek ruszyć. Maj jest miesiącem pełnym stresu dla mnie i mojej rodziny, tydzień temu był istny koszmar w domu w związku z ulewami, ponieważ mieszkam na terenach gdzie w 2010 roku mój dom zalała powódź i 2 tyg stal w wodzie, to wyobraźcie sobie co się działo jak było to samo zagrożenie. Wszystko wynosiliśmy na gore, a i tak w końcu wylądowałam z synem u rodziców. W tym tygodniu tez straszą ale nie ma tego co tydzień temu, wojsko policja straż normalnie jak przygotowania do wojny. A nerwówka była ogromna nie życzę nikomu naprawdę.
A teraz coś z innej beczki jak się okazało chomiczka mojego syna miała 8 dzieci, jedno nie przeżyło było zbyt słabe, 3 wydalam a 4 dziś pan z zoologicznego gdzie kupiłam lole kupił je ode mnie, także jeszcze zarobek mi się trafił hahahaha. Cyrk na kolkach, żeby się tak szybko nie rozmnażały to naprawdę super zwierzątka, robią takie akrobacje ze nigdy bym się nie spodziewała.
Ostatnio tak szukam inspiracji do tworzenia doniczek i dziś wrzucę zdj jednej jaka mi się udało przerobić.Nie za wiele ale efektownie wygląda, pomalowałam j akrylowa farba kremowa, trochę kropek lakierem, kokardka i koszyczek własnej roboty który jeszcze mi został. Narazie tylko jedna ale tworzę jeszcze inne.
Chomiczki nie w pełnym składzie niestety i jeszcze male, teraz już były większe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz